Miałam się uczyć, ale jako osoba wybitnie zdolna i sprytna zgubiłam notatki, więc do nauki nie doszło. Trudno, co będzie to będzie. Może będzie tak jak na maturze? Tknie mnie palec boży i spłynie na mnie potok wiedzy, który uchroni mnie przed kompromitacją? zobaczymy, zobaczymy..
Siłą zwerbowali mnie na praktyki z technologii potraw do technikum gastronomicznego. Kurwa. Zamierzałam uruchomić kontakty mojego ojca i uzyskać podpis w dzienniczku praktyk bez ich odbywania. Wygląda na to, że znowu w życiu mi nie wyszło. Będę musiała sterczeć w kuchni razem z uczniami technikum. Zajebiście, własnie tego mi teraz najbardziej brakuje - powrotu do szkoły średniej. W budynku szkoły tradycyjnie jak to w polskim szkolnictwie brud smród i mucha tse tse, a i uczniowie nie wyglądali zbyt sympatycznie.
Jak na razie nie miałam żadnej poprawki. Sukces. Muszę jeszcze tylko odrobić 6 nieusprawiedliwionych nieobecności na moim ulubionym wychowaniu fizycznym i opłacić ubezpieczenie NNW (miałam to zrobic w październiku , ale kase tradycyjnie przepierdoliłam na głupoty).
Z mniej szczęśliwych wiadomości: znów obrosłam w tłuszcz i po raz setny przechodzę na dietę. Drastycznie ograniczyłam mój jutrzejszy jadłospis. Otóż jutro mogę zeżreć serek wiejski, Zielone Pudełko z sosem tysiąca wysp, dwie bułki pełnoziarniste i zapić to wszystko litrem soku z marchwi. Dopuszczalna jest także woda ze żwirem pochodząca z białostockich wodociągów. I to wszystko! Nie będzie żadnych odstepstw powiadam wam! Żadnych czypsów, rurek z kremem, pączków, ciasteczek! Nigdy więcej!
na koniec: żeby moje zapowiedzi dotyczace gołych cycków stały się faktem macie tutaj moją goła fotę
zajebista ze mnie dupa, nie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz