Dobra. To może teraz kilka słów o mojej skromnej osobie.

Urodziłam się w Europie Środkowej, w latach 90. XX wieku. Reprezentuje sobą osobowość neurotyczną z całym wachlarzem jej cech. Tutaj jest opis tego gówna ---> http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=9 . Facet jakby pisał o mnie. Wszystko się zgadza. Cierpię także na liczne fobie. Boje sie rozmawiać przez telefon, boję sie wf, owadów w paski, wysokości, głębokiej wody. Jestem uzależniona od jedzenia, a w szczególności od cukru. Martwię się, że Słońce zgaśnie i wszyscy zginiemy marnie. Że mój ojciec umrze, a ja nie wytrzymam tego nerwowo i wyląduje w psychiatryku. Że umrę w samotnosci i moje 12 kotow (które kupię sobie w przyszłości, żeby nie byc samotna) mnie zeżre. Ogólnie jestem niezadowolona z życia i sfrustrowana.

Jak juz wspomniałam chcę napisac przezajebisty bestseller. Ma to na celu zdobycie przeze mnie światowej sławy, pieniędzy i sympatii wszystkich ludzi na świecie. Bohaterowie tejże epopei, począwszy od roku 2006 ciagle ewoluują, np. ojciec pewnej dziewoi, z bohatera pobocznego stał się głównym i nie mieszka już razem z rodziną w głuchej puszczy, ale w odpowiednio reprezentacyjnej rezydencji.

Prawdopodobnie nigdy mi się to nie uda, ponieważ mam krótką i niewyraźną Linię Przeznaczenia. Linia Przeznaczenia determinuje sukces i powodzenie w życiu. Ja ze swoim okazem jestem skazana na porażkę. Taka karma, przykro mi.

Chyba tak będzie wyglądać Historia Mojego Życia - plan ramowy do lat 30 (całość w prozie wkrótce w księgarniach):

pażdziernik 2010 - zaczęłam studia dietetyczne, mam mieszane uczucia
2011 może 2012 - po raz tysięczny myślę o biologii człowieka w Poznaniu jako o moich idealnych studiach, po których miałabym chęci i ochotę, i żwawo zabrałabym sie za studia medyczne
2013 - po raz n-ty zmieniam kierunek studiów, na równie gówniany co chemia i dietetyka
2020 - koncze 30 lat, gówno w życiu osiągnęłam, mieszkam w ciemnej i wilgotnej piwnicy z 12 puszystymi kotami, z moim wykształceniem (a raczej z jego brakiem) kończę na kasie w Biedronce (o ile mnie w ogóle przyjmą), ludzie przestają się do mnie przyznawać, ojciec wykreśla mnie z testamentu, z braku pieniędzy musze się żywić konserwą turystyczną i najtańszym makaronem, ogólnie mam przesrane

...

zdecydowanie, trzeba coś ze sobą zrobić
arivederczi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz