Wieczorem w mrocznych czeluściach internetu znalazłam zdjęcia z tegorocznego Balu Chemika. A na kilku z nich Dżulien z niejaką Gabryjelą. I ona, i on elegancko odziani bawią się w najlepsze.

I od tamtej pory telepie mną z zazdrości. Kurde no! Czemu ja nadal tak przeżywam? Przecież to było z pierdyliard lat temu. Do usranej śmierci będę się telepała w samotności, a oni będą przeżywać ze sobą romanticzne chwile.

Staż ich związku niebezpiecznie się wydłuża. W końcu on się z nią ożeni, a mnie serce stanie z żalu. Nie ma innej możliwości. Już czuje to charakterystyczne kłucie za mostkiem. Zawał jest coraz bliżej to bardziej niż pewne...

Ale żem sobie sprawila prezent na walentynki. Nie ma co. Na co było bawić się w detektywa i szukać tych zasranych zdjęć?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz